Fabuła tym razem skupia się na seryjnym mordercy, który za cel obiera sobie zakonnice. Jaką tajemnicę sprzed pięćdziesięciu lat kryją siostry i czemu padają ofiarami makabrycznych zbrodni? Tego będzie musiała dowiedzieć się Katie Maguire, zanim sama stanie się obiektem zainteresowania zabójcy.
Tragiczne znalezisko na plaży nad klifem wprowadza czytelnika w piąty tom opowieści o Kate Maguire, Mogłoby się wydawać, że martwe konie nie ma nic wspólnego ze śledztwem, jakie prowadzi Kate, ale po kolejnych okryciach, wychodzi na jaw bardzo wiele powiązań.
Ktoś zabija zakonnice, gdzie był prowadzony przytułek dla samotnych matek, które miały dzieci z nieprawego łoża. Były one tam poniżane, bite, wykorzystywane przez zakonnice, a ich dzieci według tych zakonnic nie należały do matek, tylko do Boga. Niektóre dzieci były sprzedawane na adopcję, a reszta dzieci, która była nazywana pomiotem Szatana, była skazywana na męczarnie poprzez bicie, głodzenie. Ich ciała były zakopywane w ogrodzie klasztoru.
Do tego bohaterka musi się uporać z kilkoma osobistymi sprawami. Ciąża, która nie jest jej partnera, oskarżenie jej o wyłudzanie zeznań i straszenie, do tego ktoś próbuje ją zabić. Kate musi sobie jakoś radzić mimo wielu przeciwności.
Książka jak najbardziej w stylu Grahama Mastertona. Choć każdy jego czytelnik jest przyzwyczajony do pióra, jakim się posługuje, zdarza się, że autor potrafi nas jeszcze zaskoczyć. Książka jest dopracowana, jest wiele opisów, które nakreślają czytelnikowi następne sceny, wydarzenia czy dialogi.
Można się przyczepić do kilku drobiazgów. Czasami czytelnik musi się zastanowić, gdzie znajduje się Kate, ponieważ nie jest to jasno wytłumaczone. W jednej chwili jest tu a za chwilę wchodzi do jakiegoś pomieszczenia i nie wiadomo czy to jej gabinet w pracy czy czyjś gabinet.
Ale mimo kilku małych wpadek, Graham Masterton świetnie odnajduje się w thrillerach.
Ocena: 5