poniedziałek, 25 lutego 2019

Allen Eskens - Pogrzebane życie/ Recenzja

Joe Talbert ciężko pracuje, żeby wyrwać się z domu i rozpocząć studia na Uniwersytecie Minnesota, ale matka alkoholiczka, która nie jest w stanie zapewnić należytej opieki jego autystycznemu bratu, wciąż domaga się od niego pieniędzy i pomocy. Życie Joego odmienia wizyta w domu opieki w Richfield, gdzie ma przeprowadzić wywiad z interesująca osobą na zaliczenie z angielskiego.
Joe wybiera Carla Iversona, skazanego przed laty za gwałt i zamordowanie czternastolatki. Wypuszczony z więzienia umierający na raka trzustki Carl zgadza się opowiedzieć Joemu swoją historię. Za namową Lili Nash, atrakcyjnej sąsiadki i studentki, Joe zagłębia tajniki procesu Carla. Gdy dowiaduje się więcej o szczegółach morderstwa, odkrywa przerażającą prawdę skrywaną od trzydziestu lat, i choć jego życie jest odtąd zagrożone, postanawia ujawnić tę tajemnicę światu. Nie bacząc na własne bezpieczeństwo, Joe i Lila podejmują kolejne kroki, by doprowadzić do uniewinnienia Carla Iversona, oczyszczenia jego imienia i postawienia prawdziwego zbrodniarza przed obliczem sprawiedliwości. A czas ucieka…




Joe ma ciężkie życie. 
Matka alkoholiczka, brat z autyzmem i on, chłopak pragnący czegoś innego, pragnący sie uczyć, uciec z domu, by nie przebywać z matką. Ale nie wszystko idzie po jego myśli. Matka pragnie jego pomocy i pieniędzy. Ale mimo wszystko, Joe stara się uczyć i coś osiągnąć.
Żeby mieć zaliczenie z angielskiego, musi napisać biografię jakiejś osoby.
Wybór pada na Carla Iversona, który został skazany za gwałt i morderstwo młodej dziewczyny. Ostatnie dni życia spędza w szpitalu, chory na raka. Mężczyzna opowiada mu o swoim życiu, a w między czasie Joe i jego koleżanka czytają akta sprawy. Z czasem Joe i Lila, po własnym śledztwie, dowiadują się, kto jest prawdziwym mordercą i postanawiają zrobić wszystko, aby prawda wyszła na jaw i aby Carl został uniewinniony.
W między czasie musi zajmować się sprawami rodzinnymi. Jego matka nie jest odpowiedzialna i zostawia jego brata samego, wpada w kłopoty i trafia do więzienia, znajduje sobie nowego faceta, który źle traktuje jego brata, matka zaś nie dba o to, co się dzieje z chłopcem, liczy się dla niej zabawa. Dlatego Joe musi jakoś połączyć opiekę nad bratem a swoim życiem.

Książka warta przeczytania. Coś nowego w świecie kryminałów. Czytało się z zawartym tchem, chcąc więcej i więcej. 


Ocena: 5

niedziela, 17 lutego 2019

Katarzyna Michalak - Trzy życzenia/ Recenzja

Kiedy Natalia trafia do starego dworu, zagubionego gdzieś na Mazurach, po raz pierwszy od długiego czasu czuje, że znalazła swoje miejsce. Samotna, pełna kompleksów dziewczyna nie może uwierzyć, że zaczynają się spełniać jej trzy największe życzenia. Gdy jednak w Marcinkach pojawia się Damian – oschły, cyniczny i mroczny mężczyzna – Natalia znów traci nadzieję. Jest do niej zbyt podobny, dlatego rani najbardziej. 
Pachnący domowym chlebem prosto z pieca dwór Marcinki staje się bezpieczną przystanią dla tych, co pogubili się w życiu. Pod opiekuńcze skrzydła cioci Jadwini trafią Nataniel Domoradzki i Siergiej Sodarow, bohaterowie „Trylogii Mazurskiej”. To tutaj Natalia i Damian będą zmagać się z przeszłością, odkrywać swoją wyjątkowość i wewnętrzną siłę. Jak potoczą się ich losy? Czy pewien szczególny wieczór, który spędzą przy wspólnym stole, stanie się dla nich czasem pełnym cudów? Czy spełnią się czyjeś trzy życzenia?






Kolejne spotkanie z poprzednimi bohaterami, lecz i pojawiają się nowi bohaterowie.
Oboje nie lubią się od samego początku, starają się trzymać od siebie z daleka, ale to nie takie proste, gdy mieszka się razem pod jednym dachem i pomaga w porządkach domowych.
Damian - postać cicha, cyniczna, zamknięta w sobie, lubi użalać się nad sobą ze względu na swoje kalectwo. Natalia - uciekła od życia miastowego, chcąc czegoś nowego, również z niepełnosprawnością, lecz nie użala się jak Damian.
W między czasie w Marcinkach pojawiają się bohaterowie poprzednich części.
Dzięki tym spotkaniom i rozmowom, każdy z nich dostaje to, czego zawsze pragnął.
Każdy z nich dostaje życie, o którym nigdy nie marzył.

Irytujące może być to, że pani Michalak tak uwzięła się na narzekaniu bohatera Damiana na swoją niepełnosprawność. Na każdym kroku musiało być pokazane, że on taki poszkodowany. Zachowywał się jak primadonna, jak pępek świata, jak wrzód na d...

czwartek, 7 lutego 2019

Eva García Sáenz de Urturi - Cisza białego miasta/ Recenzja przedpremierowa

Seryjny morderca, który od dwudziestu lat przebywał w więzieniu, ma właśnie wyjść na pierwszą przepustkę, kiedy miastem wstrząsa informacja o kolejnym zabójstwie. W Starej Katedrze w Vitorii zostają znalezione zwłoki pary dwudziestolatków z pożądlonymi przez pszczoły gardłami. Ofiar będzie jednak znacznie więcej... 

Śledczy specjalizujący się w profilowaniu kryminalnym, Unai López de Ayala, za wszelką cenę stara się zapobiec kolejnym zabójstwom. Tragedia, którą sam przeżył, sprawia, że traktuje sprawę podwójnych zbrodni wyjątkowo. Jego metody śledcze nie podobają się Albie, nowej pani podkomisarz. Rozpoczyna się wyścig z czasem. Kto będzie następny?



Recenzja przedpremierowa.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Muza.

Tasio Ortiz de Zarate jest seryjnym mordercą, który od dwudziestu lat przebywa w więzieniu, a już niebawem ma wyjść na swoją pierwszą przepustkę.
W tym czasie, w Starej Katedrze, w mieście Vitoria zostają znalezione zwłoki dwóch młodych osób, para dwudziestolatków. Najgorsze jest to, że morderstwo jest odwzorowaniem zbrodni sprzed 20 lat. Jak to możliwe, skoro morderca siedzi w więzieniu? Czyżby naśladowca? A może to prawdziwy morderca, a mężczyzna siedzący w więzieniu jest niewinny?
Unai Lopez de Ayala jest śledczym, który specjalizuje się w profilowaniu kryminalnym. Kiedy doszło do pierwszych zbrodni, dwadzieścia lat wcześniej, on postanowił zostać policjantem ze względu na obsesyjność wobec sprawy morderstw. 
Tasio poprzez zaufanego człowieka, kontaktuje się z Unai poprzez portal społecznościowy Twitter. Pragnie on, aby mężczyzna doprowadził śledztwo do końca i udowodnił, że to nie Tasio jest mordercą.
Śledztwo trwa, coraz więcej jest pytań bez odpowiedzi, a morderca nadal grasuje na wolności i nadal zabija.
Przeszłość zaczyna zbierać swoje żniwo również współcześnie. Morderca wraca po latach, aby w końcu się zemścić.
W między czasie, Unai próbuje trzymać się z dala od nowej pani podkomisarz, którą zdążył poznać już podczas porannego biegania. Ale to trudne, ponieważ spotykają się codziennie rano, a w pracy starają się o neutralny sposób bycia. Jest to dla nich trudne, ponieważ kobieta jest mężatką, a Unai jeszcze nie do końca pogodził się ze śmiercią swojej kobiety i ich nienarodzonych dzieci.
Ale śledztwo trwa. Unai i Estibaliz, partnerka policyjna mężczyzny, muszą ścigać się z czasem, ponieważ na liście zabójcy jest Unai, a nie wiadomo, kiedy nastąpi atak mordercy. Dzięki swojej determinacji, dwójka policjantów zbliża się do rozwiązania zagadki morderstw.
Kiedy dowiadują się, kim jest prawdziwy zabójca, jest to dla wszystkich szok, ponieważ nikt nie spodziewał się tego, kim tak naprawdę jest ten, co zabija.

Książka naprawdę godna polecenia. Są rzeczy, do których można się przyczepić.
Niby romans Unai z panią podkomisarz. Niby rano się spotykali, ale do niczego między nimi nie dochodziło, a Unai zachowywał się jak rozkapryszony szczeniak, bo nie może dostać tego, co chce.
Było trochę za mało mordercy, który nie wyściubiał nosa, aby dać o sobie znać.
Mimo małych niedociągnięć, książka jest dobrze napisana. Dzięki opisom autorki, możemy poznać zwyczaje miasta, piękno jakie je otacza.
Z pewnością sięgnę po kolejne tomy.

Ocena: 4

niedziela, 3 lutego 2019

Dzisiejszy zimowy dzień/ W moim obiektywie/ Zima/

Chłodny i rozkoszny, migocący cień gałęzi. Czasami myślę, że właśnie po to żyję, dla takich pięknych, wspaniałych chwil.







Szczerze współczuję tym, którzy twierdzą, że śnieg nie ma zapachu ani smaku. Biedni są ci, dla których biały puch pokrywający świat to po prostu zmarznięta woda. Żal mi wszystkich, którym zima kojarzy się tylko z przymusem noszenia ciepłych ubrań i odśnieżaniem szyb samochodowych przed wyjazdem do pracy. Bo przecież zima to... bajka.

Do przeczytania w tym roku.

 Planowany stosik książek do przeczytania w tym roku.