poniedziałek, 22 kwietnia 2019

Katarzyna Michalak - Pisarka/ Recenzja

Słowa mogą niszczyć, ale mogą też ocalić. Oto historia Pisarki, która spośród tysięcy słów wybiera te najpiękniejsze, by je splatać w niezapomniane historie. To również opowieść o dwojgu młodych ludziach, Weronice i Wiktorze, którzy mają tylko siebie, pragną jedynie poczucia bezpieczeństwa i prawa do miłości. Czy mogą zwyciężyć w nierównej walce z losem?


Ewa jest bardzo popularną autorką książek. Dostaje propozycje napisania nie - autobiografii. Mimo wszystko, decyduje się napisać tą książkę. Pisząc ją, wraca wspomnieniami do swojego dzieciństwa i okresu dojrzewania.
Weronika nie miała dobrego życia. Choć nie była bita, była karana za różne rzeczy. Od złej 4+, do nieposłuszeństwa. Jej matka kazała jej klęczeć na grochu przez długi czas, czasami mówiąc do niej bardzo złe słowa. Pewnego razu zostaje zabrana przez babcię na wieś i tam żyje wraz z nią do bycia nastolatką. Wtedy zostaje sama, babcia umiera, a ona musi wyprowadzić się z domu. Zamieszkuje w dużym mieście i mieszka w dziupli, gdzie pomaga przy zwierzętach. Niewiele zarabia, ale starczy jej na skromne życie. Z czasem znajduje swoje miejsce u weterynarza, któremu pomaga w zabiegach i uczy się tego zawodu.
Wiktor też miał ciężkie życie. Mieszkał obok Weroniki, wraz z rodzicami. Jego ojciec bił go za byle co, tak samo jak jego matkę. Sam był prześladowany w szkole, ale z czasem zaczął oddawać i wpadał w wiele kłopotów. Kiedy jego najlepsza przyjaciółka go opuściła, wyjeżdżając na wieś, wpadł w złe towarzystwo i trafił do poprawczaka. Dzięki Weronice, został wcześniej wypuszczony i oboje postanowili zamieszkać razem. Lecz ich szczęście nie trwało długo. Choć oboje dużo przeszli w swoim niepełnoletnim życiu, to dopiero początek tego, co zrządzi im los.

Czytając książki pani Michalak, czuję się jak na rollercoasterze. Opowieść pnie się w górę, kiedy bohaterowie mają dobre życie, kiedy im się powodzi, kiedy są szczęśliwi, zakochani, nic ich nie może zniszczyć. Za chwilę spadają w przepaść złych wydarzeń. Bicie, znęcanie się, molestowanie, zakład poprawczy. Kiedy znowu dzieje się coś dobrego, znowu coś się psuje. I tak wkoło Macieja. O szarej rzeczywistości nikt nie chce czytać, bo ma ją w swoim życiu, ale to, co opisuje pani Michalak, czasami przechodzi ludzkie pojęcie. Prawie wszystkie książki jakie jej przeczytałam, z tematyką są na jedno kopyto. 
Bohater/ka jest biedny/a, jakoś musi sobie musi radzić, trafia na ludzi, którzy pomagają mu/jej, znajduje bogatego kochanka/kę i mimo wielu przeciwności, jakie sprawia los, oni na koniec są razem, pławią się w luksusie i żyją długo i szczęśliwie.
Podobnie jest w tej książce. Po pierwszym rozdziale wiadomo jest, że główna bohaterka jest bogata, mieszka w luksusowym domu gdzieś nad oceanem, jest wziętą pisarką. Opisuje swoje życie w nie - autobiografii. Jak z biednej i niechcianej osoby staje się kimś ważnym.
Niektóre wątki są absurdalne.
Tania kawalerka w środku miasta? Pani Michalak chyba nie zna realiów dużego miasta.
Dziewczyna wyrzucona z domu, mieszka w dziurze bez ogrzewania, z insektami, sama załatwia sobie szkołę, opowiadając pani dyrektor swoją historię. A kobieta zamiast zgłosić to, że dziewczyna została bez dachu nad głową, przyjmuje ją do szkoły, gdzie w klasie wszyscy ją lubią. W prawdziwym życiu nigdy by nie doszło do takiego czegoś, że dorosła osoba tak ooo przyjmuje dziewczynę z ulicy do szkoły.
Weterynarz przyjmuje ją na niby praktyki, choć dziewczyna jeszcze nie studiuje i tak bez obaw, że może coś się stać? Co na to inni pracownicy? Trochę dziwne i naciągane.
Ogólnie historia dość ciekawa, ale jest zbyt wiele nieścisłości, które po prostu nie trzymają się kupy.


Ocena: 3

2 komentarze:

  1. Czytałam jedną książkę Michalakowej - ,,W imię miłości", ale słabizna, więc nie wiem czy sięgnę po inne jej powieści ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla odmóżdżenia można przeczytać jedną czy dwie jej książki, ale w większej dawce ryją mózg :)

      Usuń

Do przeczytania w tym roku.

 Planowany stosik książek do przeczytania w tym roku.