niedziela, 29 listopada 2020

Migawki miesiąca - listopad

 Listopad nie był dobrym miesiącem jeśli chodzi o zdjęcia. A to z racji, że nie działa mi aparat. Baterie jakie do niego miałam, dziwnym sposobem, spuchły. I musiałam wrócić do starego aparatu, który robi gorsze zdjęcia. Mam dwa wyjścia. Albo kupię nowe baterie do aparatu i stracę pieniądze, jeśli nie będą działały, albo poszukam nowego aparatu. Baterie na necie są po 30 czy po 40 zł, a w sklepie elektronicznym jedna bateria kosztuje jakieś 240zł. Dylematy.

I znowu chorowałam - zapalenie okostnej. 

I nawet jak już wyzdrowiałam i była ładna pogoda, nie wychodziłam na zdjęcia, brak chęci.


Wszystkie zdjęcia, jakie w tym miesiącu zrobiłam to z okien mieszkania albo w środku.

Łapanie światła słonecznego.


Ostatnie liście, nim opadną.


Światło słoneczne i ściana w kuchni.


Zmierzch.


Pierwszy przymrozek w tym miesiącu.
A śniegu nadal brak.

W tym miesiącu łapałam aparatem takie cienie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Do przeczytania w tym roku.

 Planowany stosik książek do przeczytania w tym roku.