Młody gangster
Emerytowany glina
Teczki, które wstrząsną Polską
„Zbyt wiele spraw nakładało się na siebie, właśnie tu, w miejscu, w którym od dziesięcioleci nie działo się nic niezwykłego. To nie mógł być przypadek. Janek nie łączył w tej chwili tych spraw, nie miał do tego podstaw, ale mimowolnie czuł, że wszystko jest systemem naczyń połączonych. Trzy trupy niecały kilometr od miejsca, w którym prokurator Wilczyński schował coś bardzo ważnego„.
Poznajcie Sebę, lokalnego wrocławskiego gangstera.
Płotkę. Drobne haracze, handel prochami, wyrównywanie rachunków przy pomocy pięści – to jego codzienność.
Seba nie miał większych zmartwień, do czasu, gdy szef zabrał go jako ochronę podczas tajemniczej transakcji.
Wtedy wszystko się skomplikowało.
Prokurator Wilczyński tuż przed śmiercią wymusza na zaprzyjaźnionym emerytowanym glinie, Nowickim, zniszczenie pewnych dokumentów.
Sejf jednak okazuje się pusty, a z pobliskiego jeziora policja właśnie wyłowiła samochód.
Ze zwłokami w bagażniku.
Porywający i wstrząsający kryminał o gangsterskich porachunkach oraz skorumpowanej policji.
W kręgu toksycznych nikt nie może czuć się bezpiecznie.
Czy odważysz się spotkać z nimi oko w oko?
Tak nudnej książki dawno nie czytałam.
Po opisie, spodziewałam się czegoś naprawdę świetnego, na miarę porządnego kryminału, a co dostałam? Nudną książkę o policjancie na emeryturze, o gangsterze, który ćwiczy, żeby być lepszym koksem. Zero jakiejkolwiek akcji, zero zwrotów akcji, autor książki opisuje po prostu życie tych dwóch mężczyzn. Co robią, co jedzą, z kim rozmawiają i o czym.
W tle jakaś zbrodnia, ale o tym autor prawie nic nie wspomina, ciągle skupia się na mało istotnych sprawach, które nic nie wnoszą do książki.
Kiedy drogi tych dwóch mężczyzn się krzyżują, robi się jeszcze nudniej, a zakończenie mdłe i bez polotu.
Bohaterowie są dość płytcy, niewymiarowi, płascy, nie wyróżniają się niczym szczególnym.
Były fragmenty, które omijałam, bo to był opis wydarzeń, które nic nie znaczyły dla fabuły książki.
Ocena: 1/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz