środa, 29 marca 2017

Marcowe podsumowanie czytelnicze


  1. Henning Mankell - Piramida (3+)
  2. Piotr Rozmus - Bestia (4)
  3. Piotr Rozmus - Przebudzenie (5)
  4. Graham Masterton - Anioł Jessiki (4+)
  5. Neil Gaiman - Mitologia Nordycka (5)
  6. Katarzyna Michalak - Amelia (4)
  7. Ove Logmnansbo - Prom (4)
  8. J.R.R. Tolkien - Hobbit czyli tam i z powrotem (5)
  9. Harlan Coben - Już mnie nie oszukasz (3-)
  10. Sharon Bolton - Ulubione rzeczy (4)

Skala ocen: 1-6

piątek, 17 marca 2017

Ove Løgmansbø - Prom/ Recenzja.

Prom płynący z Hirsthals w Danii zatrzymuje się na wodach przybrzeżnych Wysp Owczych. Z jednostką nie ma kontaktu, nic jednak nie wskazuje na to, by miała miejsce awaria. Czy doszło do porwania? Zamachu terrorystycznego? A może to rezultat działania szaleńca? Na pokładzie znajduje się Katrine Ellegaard, duńska policjantka, która na własną rękę stara się rozwikłać zagadkę. Wie tylko tyle, że ma przeciwko sobie godnego przeciwnika – ktoś bowiem zadbał o to, by na statku wdrożono procedury awaryjne, uniemożliwiając przemieszczanie się między pokładami. Tymczasem czekający na nią w Vestmannie Hallbjørn Olsen odkrywa, że odpowiedzi mogą znajdować się nie na promie, ale na archipelagu…



Trzeci tom ze znanymi bohaterami z poprzednich części.
Tym razem, po wielu przeżyciach, Katrine i Hal postanawiają zacząć życie razem, we dwoje bądź we troje, jeśli córka Hala zechce z nimi zamieszkać. Ale to jednak byłoby za łatwe dla naszych bohaterów.
Prom, którym płynie Katrine na Wyspy Owcze zostaje "porwany" przez nieznanych ludzi. Nikt nie wie, kim są porywacze ani czego chcą. Nie kontaktują się z nikim, prom po prostu stoi na wodzie. 
Tym razem na celowniku złych ludzi stają główni bohaterowie - Katrine i Hal. To oni będą musieli zmierzyć się z przeciwnościami oraz z ludźmi, którzy są zdolni do wszystkiego. Zwłaszcza, że jest podejrzenie iż na promie może znajdować się broń atomowa, która w rękach porywaczy jest bardzo niebezpieczna.
Giną ludzie, którzy na tym promie się znajdują.
Katrine będąca zakładnikiem porywaczy, przechodzi gehennę. Nie dosyć, że przeszła operację, to teraz jest torturowana przez ludzi o złych zamiarach.
W tym czasie, na lądzie, Hal stara się zrobić wszystko, aby uratować swoją ukochaną. Zrobi wszystko, aby kobieta przeżyła, nawet wykonuje rozkazy jednego z porywaczy, który więzi Katrine w nieznanym miejscu. 
Mimo usilnych starań, jedno z nich nie zobaczy żywej drugiej osoby.

Po wielkim odkryciu, kim jest Ove, byłam nieco zniesmaczona. Choć nie czytałam jeszcze książek pana Mroza, to jednak naczytałam się wielu opinii na temat jego samego jak i jego książek. Przyznam, że polubiłam Ove Logmansbo, ale nie wiem, czy polubię twórcę tego pseudonimu artystycznego. Ale trzeba przyznać Remigiuszowi Mrozowi, że seria z Wysp Owczych nawet mu wyszła całkiem niezła. 
Trzeci tom był tym razem skierowany w głównych bohaterów książki. Oboje, Hal i Katrine walczyli o przeżycie własne jak i swojego partnera. Akcja, którą stworzył R. Mróz jest niezła. Zakończenie mnie zaskoczyło, to prawda. Spodziewałam się innego, ale przecież chyba na tym polega pisanie książek, że nie zawsze może być szczęśliwe zakończenie, gdzie występuje ono prawie we wszystkich książkach i trudno jest przełamać schemat dobrego zakończenia, gdzie bohaterowie idą przytuleni w stronę zachodzącego słońca. Zakończenie Promu jest zaskoczeniem, jeśli czytelnik sądzi, że skończy się happy endem.

poniedziałek, 13 marca 2017

Neil Gaiman - Mitologia nordycka/ Recenzja.

Wielkie nordyckie mity to jeden z korzeni, z których wyrasta nasza tradycja literacka - od Tolkiena, Alana Garnera i Rosemary Sutcliff po "Grę o tron" i komiksy Marvela. Stały się też inspiracją dla wielu obsypanych nagrodami bestsellerów Neila Gaimana. Teraz sam Gaiman sięga w odległą przeszłość, do oryginalnych źródeł tych opowieści, by przedstawić nam nowe, barwne i porywające wersje największych nordyckich historii. Dzięki niemu bogowie ożywają - pełni namiętności, złośliwi, wybuchowi, okrutni - a opowieść przenosi nas do ich świata - od zarania wszechrzeczy, aż po Ragnarok i zmierzch bogów. Barwne przygody Thora, Lokiego, Odyna czy Frei fascynują współczesnego czytelnika, a żywy, błyskotliwy język sprawia, że aż proszą się o to, by czytać je na głos przy ognisku w mroźną gwiaździstą noc.



Kto z nas nie zna znanych z komiksów superbohaterów - Lokiego, Thora czy Odyna, którzy występują w Marvelu czy w bajkach bądź filmach. Zdarza się, że w tych produkcjach możemy dowiedzieć się kim są bogowie, którzy niszczą rasę ludzką.
Neil Gaiman postanowił wprowadzić swojego czytelnika w inny świat bogów nordyckich. Opisuje on dzieje i historię tychże bogów. Nie jest to książka typowo historyczna, gdzie nudne opisy sprawiają, że czytelnik ma ochotę zamknąć książkę i nigdy do niej nie wracać. Jest to książka, gdzie autor przedstawia nam w ciekawy sposób historię nordyckich bogów. Spotykamy tu oczywiście Thora czy Lokiego, ale są też inni bogowie, którzy byli ważni dla wierzeń. Język i styl są proste i łatwo się czyta. 


Ocena: 5

czwartek, 2 marca 2017

Adam Forman - Sługi Boże

To nie przeszłość zabija. Zabijają ludzie.

Z Mostka Czarownic łączącego wieże wrocławskiego kościoła rzuca się młoda Niemka, milionerka. Samobójstwo? Dla prowadzącego śledztwo komisarza Warskiego to nie jest oczywiste, tym bardziej że wkrótce w podobnych okolicznościach ginie kolejna kobieta. W śledztwo włącza się policjantka z Berlina Ana Wittesch. Zanim ta dwójka rozwiąże zagadkę najpierw musi sobie wzajemnie zaufać i nauczyć się współpracować.





Młoda kobieta rzuca się z wieży kościoła, ginie na miejscu.
Mogłoby się wydawać, że jest to samobójstwo, lecz przydzielony do śledztwa komisarz Warski uważa, że kobieta została zamordowana. Jego teza staje się prawdziwa, gdy z tego samego miejsca ginie kolejna kobieta.
Komisarzowi pomaga Niemka, Ana Wittesch. Ta dwójka ludzi musi współpracować ze sobą, mimo niechęci i nieufności wobec siebie, a śledztwo musi zostać rozwiązane.


Mamy tu klasyczny schemat kryminału. Główny bohater to typowy samotnik, który nie zwraca uwagi na procedury ani na zasady, działa według własnego widzimisię, nie chce żadnej pomocy od innych, zachowuje się jak dupek, zostawiła go kobieta, co sprawia, że jest jeszcze bardziej zgorzkniały, kolejny policjant, który ma problemy z alkoholem. Afera, tajemnice, nagle dwoje bohaterów rozumie, że coś co siebie czują.

Kolejna irytująca sprawa - wstawki niemieckich słów czy zdań. Rozumiem, że bohaterka nie mówi perfekcyjnie po polsku, ale w książce wyglądało to, jakby każdy, z kim rozmawiała, znał niemiecki i rozumiał co znaczy dane słowo czy zdanie.

Zastanawiam się, co przeczytałam. Albo raczej przez jaką kiepską książkę przebrnęłam. Przeczytałam pierwsze sto stron i stwierdziłam, że to jakiś literacki (jeśli można to tak nazwać) bełkot. Żeby wiedzieć przynajmniej jak się zakończy owa... książka (?), przeczytałam dwa ostatnie rozdziały, które były jeszcze gorszym bełkotem.



Ocena: 1.


Do przeczytania w tym roku.

 Planowany stosik książek do przeczytania w tym roku.