czwartek, 31 października 2019

Październikowe podsumowanie czytelnicze

I październik dobiega końca.
Czas na podsumowanie.


1. Charlotte Link - Obserwator


2. Donna Tartt - Szczygieł


3. Heather Morris - Tatuażysta z Auschwitz


4. Marc Elsberg - Chciwość


5. Katarzyna Puzyńska - Pokrzyk


Katarzyna Puzyńska - Pokrzyk/ Recenzja

We Wnykach wszyscy wierzą, że jak ktoś odwiedzi stary dwór pod lasem, to umrze. Klątwa jest nieubłagana. Dotknie każdego, kto przekroczy próg. Weronika Podgórska trafia tam zupełnym przypadkiem. Wkrótce okazuje się, że będzie musiała wrócić, i to w towarzystwie osoby, której nienawidzi. W tym samym czasie niedaleko umiera pewna staruszka. Przy jej ciele przyłapano emerytowaną komisarz Klementynę Kopp. Kopp podejrzana jest już o jedno morderstwo. Aspirat Daniel Podgórski nie wierzy w jej winę, mimo że dawna koleżanka sama przyznała mu się do wszystkiego. Policjant rozpoczyna śledztwo na własną rękę, ryzykując oskarżenie o przekroczenie uprawnień służbowych. Depcze mu po piętach prywatny detektyw badający makabryczny wypadek sprzed czterdziestu jeden lat. Szybko okazuje się, że Nowakowski sam ma coś do ukrycia. Wydarzenia nabierają tempa, kiedy nocą słychać w lesie strzały, a stara maska klauna pęka na kawałki. Kto jeszcze zginie? Jak te wszystkie sprawy są ze sobą związane? Kim jest kobieta ze spaloną twarzą? A przede wszystkim: czyje ciało wisi na hakach w domku gościnnym?



Dworek we Wnykach jest pod mocami klątwy - każdy, kto tam się pojawi, umrze.
Pojawia się tam Weronika Podgórska, która pojawia się tam z osobą, której szczerze nienawidzi i musi wraz z tą osobą współpracować, aby rozwiązać zagadkę.
Daniel Podgórski próbuje na własną rękę oczyścić z zarzutów morderstwa przyjaciółkę, Klementynę Kopp. Była ona widziana w pewnym domu i została uznana za winną śmierci pewnej kobiety.
Dzięki rozmowie z rodziną zamordowanej, na jaw wychodzą tajemnice skrywane przez rodzinę i Klementynę.

Trudno mi opisać tą książkę.
Z jednej strony wątek ciekawy, bo czytelnik poznaje choć trochę życie Klementyny, ale rozwiązanie zagadki śmierci w domu to nie zasługa ciężkiej pracy policjantów - Daniela czy Emilii, ale z czasem morderca sam wyjawia kim naprawdę jest podczas rozmowy z Danielem. Emilia zostawiła Weronikę samą z człowiekiem naćpanym w dworku, wiedząc, że kobieta musi na siebie uważać.
Do tego ten trójkąt miłosny. Zaczął robić się już nudny. A Daniel to nie facet z jajami, bo sam nie wie czego chce. Kocha jedną, żeni się z drugą, drugą zdradza z pierwszą, chcąc zostawić drugą. Typowe zachowanie nastolatka a on jest dorosłym mężczyzną.
I dziwna sprawa z Emilią. Jest nierozwinięty wątek na jej temat, z którego nic nie można się dowiedzieć. Niby interesuje się jakąś sprawą, która może być niebezpieczna, ale nie wiadomo kto chce się jej pozbyć, kto chce by sprawa nie wyszła na jaw, nic nie wiadomo poza tym, że Emilia czymś się interesowała.
Wiele nieścisłości, za dużo rozwiniętych wątków pobocznych, które czasami nic nie wnoszą do książki, poza zapychaczem miejsca.


Ocena: 3+

niedziela, 20 października 2019

Marc Elsberg - Chciwość/ Recenzja przedpremierowa.


Za książkę dziękuję Wydawnictwu W.A.B
Ponownie może dojść do kryzysu gospodarczego.
Jeszcze gorszego niż w 2008 roku.
Coraz więcej ludzi protestuje, a rynki finansowe powoli tracą na wartości.
W stolicy Niemiec, Berlinie, odbywa się spotkanie finansistów, ekonomów, którzy chcą rozwiązać problem. Jest wśród nich Herbert Thompson, który odkrył, jak nie musi dojść do całego kryzysu gospodarczego. Jest jednak ktoś, kto nie chce, by mężczyzna pojawił się na tym spotkaniu i Thompson zostaje zamordowany w wypadku samochodowym. Świadkiem tego jest młody mężczyzna, Jan Wutte. Próbując pomóc poszkodowanym, sprawia, że zostaje wciągnięty w wir zdarzeń, które mogą doprowadzić do jego śmierci.
Policja nie wierzy w jego zeznania i sądzą, że to on jest winny wypadkowi, do tego ścigają go gangsterzy. Dzięki informacją od jednego z pasażerów auta, znajduje on mężczyznę, który pomaga mu w rozwiązaniu sprawy.
Ktoś nie chce aby rozwiązanie kryzysu było możliwe, zapewne wszystko dla pieniędzy.

Kryzys gospodarczy może pojawić się w każdej chwili.
Marc Elsberg w swojej książce snuje historię, gdzie jest możliwe rozwiązanie tego kryzysu.
Zwarta akcja, która sprawia, że czytelnik chce więcej i więcej. Akcja rozgrywa się szybko, co sprawia, że wszystkie wydarzenia dzieją się szybko.
W swojej książce, Marc Elsberg opisuje różne matematyczne tematy, ale są one w taki sposób sformułowane, że czytelnik, który nie zna żargonu matematycznego, zrozumie to, o czym mówią bohaterowie.
Książka warta przeczytania.


Ocena: 5

środa, 16 października 2019

Heather Morris - Tatuażysta z Auschwitz/ Recenzja

Lale Sokołow trafił do Auschwitz w 1942 roku jako dwudziestosześciolatek. Jego zadaniem było tatuowanie numerów na przedramionach przybywających do obozu więźniów. Naznaczanie ich. Pewnego dnia w kolejce stanęła młoda przerażona dziewczyna – Gita. Lale zakochał się od pierwszego wejrzenia. I obiecał sobie, że bez względu na wszystko uratuje ją.

Wykorzystał swoją pozycję nie tylko, by jej pomóc. W obozie po raz pierwszy rozmawiali, flirtowali, wymienili pocałunki. Ich uczucie przetrwało nazistowskie piekło: po wyzwoleniu odnaleźli się, pobrali i spędzili razem resztę życia.

Lale Sokołow zdecydował się opowiedzieć swoją historię dopiero po śmierci Gity. To łamiąca serce, a jednocześnie pełna otuchy opowieść. Opowieść, która daje siłę nawet w najmroczniejszych czasach.

Niesamowita historia miłosna niezwykłego człowieka i apoteoza człowieczeństwa.


Po wielu dobrych opiniach w końcu postanowiłam przeczytać Tatuażystę z Auschwitz.
Choć historia o obozie jest przerażająca, tak ta książka jest dość płytko napisana.
Czytając ją, miałam wrażenie, że bohater nie znajduje się w obozie koncentracyjnym lecz na wczasach. Nie przeczę, że historia Lale i Gity nie jest prawdziwa, bo zapewne mogła się wydarzyć, ale w całej książce mogła być prawdziwa tylko miłosna historia dwóch ludzi.
W książce jest tyle nieprawdopodobnych sytuacji, że nie mogły się wydarzyć naprawdę.
Lale zachowywał się lekkomyślnie, chcąc pomagać innym. To szlachetne, ale prosił każdego o pomoc, nie znając człowieka. Ledwo widzi kogoś na oczy, prosi o pomoc. A przecież ludzie są różni i mogli pójść na skargę. Kiedy chciał spotkać się z Gitą, dawał strażniczce czekoladę, a ona tak o wołała kobietę. Serio? Autorka książki powinna chyba bardziej doczytać fakty związane z wojną i obozami i z tym, co wolno a czego nie. Absurdem było to, że wysoko postawiony żołnierz wybrał sobie Żydówkę i zabierał do siebie. To było zabronione i surowo karane.
Brakło tej grozy, tych emocji ludzi, którzy walczyli o przeżycie.


Ocena: 3

poniedziałek, 7 października 2019

Donna Tartt - Szczygieł/ Recenzja

Jak daleko można się posunąć, by oszukać los?
Theo Decker cudem ratuje się z wybuchu. Z ruin muzeum wykrada niewielki, dziwnie fascynujący obraz. Ulubiony obraz matki, którą stracił w zamachu.

Szczygieł będzie towarzyszył Theo w podróży: od ekskluzywnych apartamentów przy Park Avenue po rozpustę półświatka w Las Vegas. Przez zakurzony labirynt podupadającego nowojorskiego antykwariatu po ciemne zakątki Amsterdamu. Obraz, który początkowo jest dla Theo bezcennym skarbem, z czasem sprowadzi go do podziemia handlarzy sztuką i sprawi, że Theo znajdzie się w samym środku śmiertelne niebezpiecznego, zaciskającego się kręgu.

Szczygieł to epicka powieść, która łączy w sobie elementy zagadki kryminalnej i Bildungsroman. To klasyczna opowieść o utracie i obsesji, przetrwaniu i tworzeniu siebie do nowa, i o bezlitosnych kolejach losu.

Nudna książka, a po tylu pozytywnych recenzjach i szeroko rozwiniętym promowaniem książki, spodziewałam się czegoś lepszego.
A co dostałam? Opis życia chłopaka, który ukradł cenny obraz.
I nic poza tym. Nie działo się nic ciekawego, wstrząsającego, zabawnego.
Czasami autorka wspomniała coś o obrazie, a tak poza tym nic. Żeby chociaż ktoś próbował odszukać ten obraz, żeby ktoś wiedział kto ukradł ten obraz i szukał tego chłopaka. Nic z tych rzeczy.
Im o książce jest głośno tym jest ona naprawdę bardzo słaba.
Już kilka razy się z takim czymś spotkałam, że książka była promowana, nazywana arcydziełem, nagradzana wszystkimi możliwymi nagrodami, inni pisarze ją zachwalali, a okazuje się, że jest nic nie warta. Ani nagród ani tego szumu wokół siebie. Tak samo według mnie jest ze Szczygłem.


Ocena: 1

wtorek, 1 października 2019

Charlotte Link - Obserwator/ Recenzja

Samson obserwuje życie zupełnie sobie obcych kobiet. Identyfikuje się z nimi i chce wiedzieć o nich wszystko. Może dlatego, że jego własne życie składało się dotychczas tylko z niepowodzeń i odrzucenia? Wie też doskonale, co dzieje się u jego sąsiadów, w dodatku sporządza dokładne notatki na ten temat. Samson to singiel, samotnik i dziwak – bezrobotny i nieszczęśliwy. Szary, zwykły człowiek, który nie rzuca się w oczy. Nawet po rozmowie z nim trudno go zapamiętać. Z dala, ale pełen oddania, kocha piękną Gillian Ward. Potajemnie bierze udział w jej perfekcyjnym życiu. A jej życie to przystojny mąż, urocza córeczka, dobrze prosperująca firma. Przynajmniej pozornie, bo Samson nagle odkrywa, że to tylko fasada. Że w życiu tej kobiety nic nie jest takie, jak mu się wydawało. W tym samym czasie seria okrutnych morderstw wstrząsa Londynem. Ofiary to samotne, starsze kobiety. Zamordowane w okrutny, wyjątkowo brutalny sposób. Policja szuka psychopaty. Mężczyzny, który nienawidzi kobiet.


Samson to obserwator, który śledzi kobiety i ich życie, dowiadując się o nich wszystkiego co możliwe. Kiedy w mieście mordowane są kobiety, on staje się głównym podejrzanym. Nie mając pomocy u brata ani przyjaciela, ucieka z domu i zaczyna się ukrywać.
Gillian mimo pozornego szczęścia, nie ma go w swoim życiu. Córka nie mówi jej o wszystkim, mąż pracuje i dba o siebie, ona sama wydaje się być zadufaną w sobie osobą, ponieważ nie potrafi normalnie rozmawiać z innymi kobietami, od razu wszystkich traktuje z góry i nie jest raczej lubiana.
Kobiety, które są mordowane mogą nie mieć ze sobą nic wspólnego, ale im akcja się rozgrywa, tym czytelnik dowiaduje się różnych tajemnic tych kobiet i tego, że wiele ich łączyło.
Policja uważa, że mordercą jest mężczyzna, ale tu jest inaczej.
Sprawiedliwa kobieca ręka chce naprawić krzywdy innych.

Wątek dość ciekawy, ale miałam wrażenie, że postanie nie do końca są dopracowane. Każdy bohater jest mdły, a postać Samsona nie za bardzo wyszła autorce.
Książka dość nudna, obszerna, za dużo wątków, które nie są potrzebne. Można by wszystko skrócić, pozbyć się wielu rzeczy z książki, zmienić niektóre zachowania bohaterów i byłoby dobrze.
Książka rozwleczona, intryga niezła, ale brakowało tego dreszczyku, jaki pojawia się w tego typu książkach. Tu go brakło.
Nie lubię w książkach tego, że przez większość książki nie wiadomo kto jest mordercą, a tu nagle bach! ni z gruchy ni z pietruchy autor książki postanawia akurat TĄ osobę dać jako mordercę, gdzie w książce prawie w ogóle nie ma o niej mowy, mało mówi, mało się pokazuje.

Ocena: 2

Do przeczytania w tym roku.

 Planowany stosik książek do przeczytania w tym roku.