Koniec czerwca.
Ten miesiąc był jak poprzedni, deszczowy. Niewiele było dni słonecznych. Zazwyczaj ranek był słoneczny, co wykorzystywałam, a potem chmurzyło się i lało.
Słoneczne dni na zdjęciach to te nieliczne dni, kiedy było ładnie.
Lubię ten skrawek rzeki.
Woda szumi pośród tych wielkich skał.
Deszczowo.
Tak wyglądał prawie cały czerwiec.
6 rano.
Wschód słońca.
Warto było wstać.
Blask słońca w odbiciu wody.
Krople deszczu na masce samochodu.
Podoba mi się to.
Krople deszczu na trawie i dzikim zbożu.
Znowu deszcz.
Tego wieczoru panowała burza.
Niebo nabrało pomarańczowego koloru.