sobota, 26 maja 2018

Graham Masterton - Wirus/ Recenzja

W peryferyjnej dzielnicy Londynu, Tooting, dochodzi do tajemniczych zgonów. Piękna Pakistanka, Samira, pozbawia się życia, ponieważ nie chce pojąć za męża człowieka, którego przeznaczyli dla niej rodzice. Inna spokojna dziewczyna, Sophie, okrutnie zabija poniewierającego nią chłopaka. Bezbarwny mąż-pantoflarz, David, niespodziewanie morduje żonę, która tyranizowała go od wielu lat…

Detektyw Jeremy Thomas Pardoe wraz z detektyw Jamilą Patel usiłują rozwikłać zagadkę nagłych zgonów. Wkrótce odkrywają, że jedynym elementem łączącym samobójczynię i morderców są ubrania pochodzące z pewnego londyńskiego second handu.


Pakistanka mieszkająca z rodziną w Londynie popełnia samobójstwo, mimo, że jej życie było idealne, Sophie zabija chłopaka, którego ma już dosyć, David zabija żonę, dziewięcioletnia dziewczynka zjada swojego psa, zabija swoich rodziców podczas snu i prawie zabija pedofila, obcinając mu genitalia i raniąc go. Te zabójstwa i kolejne inne mają jeden związek ze sobą. Wszyscy, którzy mordowali, wcześniej zakładali ciuchy, które zmieniały ich osobowość. Było w nich coś, co wiedziało o ich problemach rodzinnych i podsycały ich do tego, aby zabić.
Detektyw Jeremy Pardoe i detektyw sierżant Dżamila Patel zostają przydzieleni do tego śledztwa. Na początku trudno im znaleźć wspólny cel zabijania przez ludzi, ale z czasem Jeremy snuje tezę, że to ubrania mają w sobie coś, co sprawia, że ludzie mordują. Choć badania nic nie wskazują, policjanci postanawiają iść tym tropem i trafiają do człowieka, który handluje nielegalnie używanymi ubraniami, Jakobusa Liepa.
Z czasem dowiadują się, że ubrania są nawiedzone przez dusze już zmarłych ludzi, którzy chcą jeszcze żyć, a ich ludzkie "inkubatory" muszą jeść ludzkie mięso, aby przeżyć.
Udaje im się znaleźć sposób na zapanowanie nad epidemią żyjących ubrań, które zaczynają zabijać.

Nowa książka Grahama Mastertona naprawdę robi wrażenie na czytelniku. Brutalność scen przedstawiona w książce jest naprawdę intensywna i odrażająca. Można rzec, że tą książką udowadnia, że horrory to jego konik. Wierzenia ludowe zawarte w książce są idealnie opisane. Sam Masterton twierdzi, że jest tyle ciekawych wierzeń, że wykorzystuje on je do pisania swoich horrorów. Wirus to dowód na to, że jest on w tym fachu bardzo dobry. 
Samo zakończenie też jest zaskoczeniem, bo to już wszystko opanowane, a tu taka niespodzianka. 
Warto przeczytać tą książkę.


Ocena: 5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Do przeczytania w tym roku.

 Planowany stosik książek do przeczytania w tym roku.