niedziela, 31 stycznia 2021

Podsumowanie stycznia/ Czytelnicze podsumowanie stycznia/ W moim obiektywie - zima.

 Ostatni dzień stycznia, czas na małe podsumowanie tego, co się działo.


1. Harlan Coben - Chłopiec z lasu


Książka naprawdę interesująca. Choć opinie i oceny tej książki są słabe, to jednak uważam, że to jest lepsza książka, jaką Harlan ostatnio napisał.

2. Łukasz Wroński - W umyśle mordercy

Pan Łukasz Wroński w swojej książce napisał o kilku sławnych mordercach, którzy kogoś zabili.

Książkę dobrze się czyta, ponieważ opisy nie są długie, autor książki po prostu opisuje kim był dany morderca i co zrobił.


3.  Louise Candlish - Tuż za ścianą

Recenzja


W tym miesiącu dostałam dwie książki.
Od Wydawnictwa Muza Louise Candlish - Tuż za ścianą, zaś od Wydawnictwa Prószyński i S-ka Agnieszka Kołakowska - Szczęście na miarę. Druga była bardzo ładnie ozdobiona wstążką, co bardzo mi się spodobało.




W końcu też zawitała do mnie zima.

Napadało dużo śniegu oraz było bardzo mroźnie.

Szyba na przystanku.


Lubię, kiedy mróz tak zdobi szyby.


Świt.

Sypało i zasypało.


 Nawet udało mi się złapać wschód słońca.

wtorek, 26 stycznia 2021

Louise Candlish - Tuż za ścianą/ Recenzja

 Trzymający w napięciu domestic thriller o przewrotnej fabule, po którym zadacie sobie pytanie: Czy można tak bardzo znienawidzić sąsiada, żeby posunąć się do zabójstwa?


Podmiejska ulica Lowland Way to spełnienie idyllicznego snu. Przepiękne rezydencje, życzliwi sąsiedzi, wspólne zabawy dla dzieci w każdą niedzielę. Ale Darren i Jodie, którzy wprowadzają się do jednego z domów, z nikim się nie liczą. Puszczają w nocy głośną muzykę, zaczynają nieudolny remont i handlują na swojej posesji używanymi samochodami. Wkrótce atmosfera staje się napięta i konflikt wisi w powietrzu. A potem pewnego sobotniego ranka dochodzi do tragedii, która wstrząsa lokalną społecznością. Podczas gdy policja szuka przyczyny śmiertelnego wypadku, zaczynają padać oskarżenia i okazuje się, że każdy ma coś do ukrycia. Detektywi po kolei przesłuchują mieszkańców, którzy zwierają szyki i zgodnie twierdzą, że winny jest Darren Booth. Ale jest pewien problem. Policja im nie wierzy.



Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza.

Lowland Way to spokojna ulica w Londynie.
Sąsiedzi są dla siebie mili, pomocni, organizują wolny czas dla dzieci, zamykając ulicę, aby spokojnie się bawiły.
Hermetyczny świat snobów, którzy chcą, aby wszystko było idealne.
Lecz pewnego dnia, do tego hermetycznego małego świata wnika chaos.
Wprowadzają się nowi sąsiedzi, którzy psują wszystko, co ludzie do tej pory zbudowali.
Zaczynając od remontu domu, poprzez liczne samochody na ulicy do hałaśliwego słuchania muzyki.
Wszyscy mają tego dosyć i próbują rozwiązać to polubownie, lecz nowy sąsiad nie chce współpracować, okazuje się być gburem i osobą, która nic nie robi sobie z tego, że jego hałas przeszkadza innym ludziom.
Każdy próbuje coś zrobić na swój sposób, lecz działania nie przynoszą skutku, sąsiad nadal jest uporczywy, nawet gdy na jego posesji dochodzi do tragedii.
Z czasem z ludzi wychodzą rzeczy, o których by sami siebie nie doceniali. Z każdego wychodzi jego prawdziwy charakter.

To moje drugie spotkanie z tą autorką i choć książka ma słabe oceny, to stwierdzam, że ta książka jest nieco lepsza niż poprzednia książka tejże autorki.
Opis hermetycznego świata sąsiadów i ich życia sprawia, że człowiek cieszy się, że ma w miarę normalnych sąsiadów, a nie takich jak opisani w książce.
Stopniowe budowanie akcji jest plusem, ponieważ im dalej, tym w książce coraz więcej się dzieje. Jest naprawdę dobra.

Ocena: 4-

sobota, 2 stycznia 2021

Czytelnicze myśli, czytelnicze postanowienia/ Co dalej.

 Nowy rok, nowe postanowienia.

Postanowiłam coś napisać, choć i tak raczej niewiele osób to przeczyta, ale trudno.

Blog prowadziłam dla siebie, dla zabawy, aby czasami popatrzeć jak zmieniało się moje czytanie i nastawienie do książek.

Różnie bywało.

Miałam dobry okres z czytaniem, że pochłaniałam książkę za książką.

Miałam zły okres z czytaniem, gdy w miesiącu przeczytałam jedną czy dwie książki.

Miałam tak, aby przeczytać jak najwięcej książek, aby móc się pochwalić.

Miałam tak, że kupowałam masę książek, których nie czytałam i latami stały na półkach regałów, abym mogła się pochwalić na zdjęciach.

Ale ostatnio na spokojnie stwierdziłam, że... Po co mam komukolwiek czymś się chwalić czy udowadniać, że jestem czytelniczką. To raczej nie na tym polega czytelnictwo. Stwierdziłam, że muszę coś zmienić.

I tak oto powoli zaczęłam odkładać książki do oddania, robiąc nieco miejsca na półkach.

Sporo książek mam do oddania do biblioteki, ale z racji całego wirusowego zamieszania, nie mam możliwości oddania ich tam, dlatego książki są spakowane w torby i czekają, aż będę mogła spokojnie zanieść je do miejskiej biblioteki. Panie na pewno się ucieszą. Chętnie bym oddała innym ludziom, ale nie chce wysyłać paczek, za dużo roboty, a ze znajomych raczej nikt nie czyta kryminałów. 

Moje plany czytelnicze:

- czytać i oddawać te książki, których nie chcę; zostawiam tylko książki ulubionych autorów

- ograniczę się do pisania recenzji czy wstawiania jakiś innych wpisów - prawie nikt tu nie zagląda, niewiele się dzieje, choć się staram; muszę odpocząć od blogowania na jakiś czas, może na rok. Chcę odpocząć od bloga, Instagrama, od Internetu. 

- nadal będę czytała, ale już dla siebie, nie chcę się ścigać z innymi kto ile przeczytał

- nadal kupuję książki tylko ulubionych pisarzy; oduczyłam się kupowania książek, które nie są mi potrzebne ani takich, które są mocno reklamowane, bo to przeważnie gnioty

- jak już biblioteka w moim mieście będzie otwarta, oddam książki, które czekają spakowane do oddania

- choć mam mnóstwo swoich książek, pójdę do biblioteki i wypożyczę kilka nowości, które już są w zbiorze biblioteki, lecz ja nie czytałam tych książek ani nie kupowałam, ale chciałam przeczytać.


To chyba tyle ode mnie. 




Do przeczytania w tym roku.

 Planowany stosik książek do przeczytania w tym roku.