poniedziałek, 31 maja 2021

Majowe podsumowanie czytelnicze

 I kolejne podsumowanie miesiąca. 

Maj był nawet dobry jeśli chodzi o czytanie.


1. Andy Weir - Projekt Hail Mary

2. Alex Schulman - Daleko, coraz bliżej

3. Katherine Faulkner - Greenwich Park

4. Inga Vesper - Bardzo długie popołudnie


Inga Vesper - Bardzo długie popołudnie/ Recenzja przedpremierowa

 Jest lato 1959 roku, kalifornijskie słońce wypala wypielęgnowane trawniki przed domami w Sunnylakes. Pewnego bardzo długiego popołudnia w tej sielskiej atmosferze przedmieścia znika Joyce Haney. Tego samego dnia Ruby Wright udaje się do pracy, spodziewając się, że czeka tam na nią to, co zawsze: obowiązki domowe, których nie cierpi, obolałe stawy, pogarda ze strony białych pracodawców… a także światełko w mroku codzienności: życzliwość Joyce. Zamiast tego znajduje dwójkę przerażonych dzieci i plamę krwi na podłodze w kuchni. Po pani domu nie ma śladu.


Do sprawy zostaje przydzielony detektyw Mick Blanke, który niedawno trafił do Sunnylakes z Nowego Jorku i szybko odkrywa, że klucz do zagadki znajduje się w rękach Ruby, nikt bowiem tak dobrze jak ona nie zna tajemnic kryjących się za wykrochmalonymi, idealnie gładkimi zasłonami.

Tyle że czarnoskórych pomocy domowych na amerykańskim Południu nie prosi się o pomoc w śledztwie. Ich o nic się nie prosi…




Za książkę dziękuję Wydawnictwu Słowne (dawniej Burda Media Polska)

Lata 50. Ruby, czarnoskóra sprzątaczka nie ma łatwego życia.
Ona jak i reszta czarnoskórego społeczeństwa, jest dyskryminowana przez społeczeństwo.
Kobieta zajmuje się sprzątaniem w bogatych domach, gdzie wszystko musi być idealne, a tamtejsze kobiety muszą być bez skazy i zapomnieć o sobie i zajmować się dziećmi. 
Po zniknięciu Joyce, która jako jedyna lubiła Ruby, czarnoskóra kobieta zostaje wciągnięta w świat białych, którzy patrzą na nią z wyższością. 
Dzięki detektywowi, który został przydzielony do tej sprawy i traktuje ją jak równą sobie osobę, kobieta pomimo sprzeciwu swojej społeczności, próbuje dowiedzieć się, co stało się z Joyce.

Inga Vesper w swojej debiutanckiej książce, przedstawia czytelnikowi lata 50. XX wieku, kiedy to osoby czarnoskóre mieszkały w USA i jak były traktowane przez społeczeństwo. 
Czytelnik mógł widzieć wszystko oczami Ruby, czarnoskórej sprzątaczce, Joyce, która lubiła Ruby, Mick'a, który traktował Ruby jak normalną osobę, Franka, męża Joyce jak i innych białych ludzi, którzy uważali, że dla takich jak Ruby nie ma miejsca w ich kraju.
Autorka książki w kryminalny sposób pokazuje, jak ludzie traktowali mniejszości narodowe w tamtych czasach i z czym każdy musiał się zmierzyć. 
Uprzedzenia, ograniczone prawa, dostęp do szkół czy do pracy. 
Książka nawet dobra, jeśli chce się poczytać lekki kryminał, gdzie akcja toczy się powoli, bez rozlewu krwi i dużych zwrotów akcji, ale z dobrym tematem, to szczerze polecam.

Ocena: 4-

sobota, 22 maja 2021

Katherine Faulkner - Greenwich Park/ Recenzja

Helen Thorpe wiedzie idealne życie w Greenwich Park, jednej z najzamożniejszych dzielnic Londynu. Razem z Danielem, cenionym architektem i kochającym mężem, mieszkają w imponującym wiktoriańskim domu, mają grono zaufanych przyjaciół i z niecierpliwością wyczekują narodzin swojego pierwszego dziecka. Ale ta beztroska sielanka to tylko pozory. Gdy na zajęciach w szkole rodzenia Helen poznaje Rachel, energiczną i bardzo bezpośrednią samotną matkę, nie wie jeszcze, jaką rolę nowa znajoma odegra w jej życiu. Wkrótce Rachel, która jest w trudnej sytuacji życiowej, wprowadza się na jakiś czas do domu Thorpe’ów. Helen zaczyna niepokoić dziwne zachowanie nowej przyjaciółki. Odkrywa, że Rachel potajemnie przegląda ich laptop, natrafia też na dwuznaczne liściki. Kiedy Rachel znika bez śladu, w mediach pojawiają się informacje, że nie była tym, za kogo się podawała… Kto stoi za zniknięciem Rachel? Kim tak naprawdę była ta dziewczyna i dlaczego aż tak bardzo zależało jej na zbliżeniu się do rodziny Thorpe’ów? Szokujące odkrycia na zawsze zmienią życie mieszkańców Greenwich Park.


Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza.

Mogłoby się wydawać, że Helen w końcu się udało i ma idealne życie w pięknej dzielnicy Londynu, Greenwich Park.
Jest w ciąży, ma wspaniałego męża i przyjaciół, ma przepiękny dom.
W to idealne życie wkrada się kobieta, Rachel, która przewraca życie kobiety i jej bliskich do góry nogami. 
Rachel często wpada na Helen, przychodzi do niej bez zapowiedzi, wprasza się w różne imprezy rodzinne. Choć to ją irytuje, nie potrafi się przeciwstawić.
Aż do pewnej imprezy, gdzie wszystko się zmienia.
Rachel znika, a na jaw wychodzą powoli bardzo głęboko skrywane tajemnice.
Okazuje się, że nikt nie jest idealny, a błędy przeszłości dopadną każdego. Nawet po latach.

Akcja książki na początku rozwija się powoli, aby czytelnik mógł dobrze poznać każdego z bohaterów książki i wyrobił sobie zdanie na ich temat.
Tajemnice, zemsta, ból, zdrada. 
Akcja książki kręci się wokół tych zagadnień. 
Bohaterowie książki mają przed sobą tajemnice, które mogłyby źle wpłynąć na ich dotychczasowe życie, dlatego nikt do niczego się nie przyznaje.
Akcja nabiera rozpędu, gdy znika Rachel. Wtedy powoli wszystko wychodzi na jaw i skrywane tajemnice niszczą bohaterów. 
Zakończenie jest dość zaskakujące i niespodziewane, co sprawia, że autorka książki dobrze przemyślała fabułę i napisała dość dobry thriller.

Ocena: 5

piątek, 14 maja 2021

Alex Schulman - Daleko, coraz bliżej. / Recenzja

 Trzej bracia, Nils, Benjamin i Pierre, jadą na drugi koniec kraju na działkę nad jeziorem, by rozsypać prochy zmarłej matki i wypełnić jej ostatnią wolę. Żaden z nich nie odwiedził tego miejsca od lat. To właśnie tu ponad dwie dekady wcześniej doszło do tragedii, która położyła się cieniem na życiu ich rodziny. Powrót do domu nad jeziorem, z którego tak bardzo pragnęli uciec, wywołuje u każdego z nich niechciane wspomnienia.


Bracia jako dzieci nieustannie musieli zabiegać o miłość i uwagę rodziców. Ciągła rywalizacja działała na nich wyniszczająco. Matka wychowująca synów twardą ręką nie potrafiła panować nad emocjami i często wpadała w gniew. Ojciec z kolei zachowywał się tak, jakby go w ogóle nie było. Sytuację pogarszały problemy finansowe.


Lata rozłąki jeszcze bardziej oddaliły braci od siebie. Powrót nad jezioro jest niczym podróż w czasie. Bracia wcielają się w swoje dawne role, do głosu dochodzą tłumione latami emocje, żale i wzajemne pretensje, a granica między miłością a nienawiścią jeszcze nigdy nie była tak cienka...


Czy Benjaminowi, Nilsowi i Pierre’owi uda się ponownie zbudować więzi, które rozpadły się pod wpływem tragicznych wydarzeń? Co tak naprawdę stało się tamtego upalnego popołudnia przed dwudziestoma laty i kto powinien za to ponieść konsekwencje? Prawda okaże się szokująca.


Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza.

Każde dziecko chce być kochane i akceptowane przez swoich rodziców. 
Czasami, widząc, że nie dostają tego, czego chcą, robią różne rzeczy, aby rodzice zwrócili na nich swoją uwagę.
Benjamin, Nils i Pierre byli dziećmi, którzy rywalizowali między sobą o względy rodziców. Często dochodziło między nimi do bójek, awantur, co sprawiało, że oddalali się od siebie. Powoli dochodziło do rozpadu rodziny.
Jako dorośli mężczyźni, bracia wracają do domku nad jeziorem, aby spełnić ostatnie życzenie nieżyjącej matki. Każdy z nich przypomina sobie wszystko to, co działo się w tym miejscu, wracają wspomnienia, które nie są dla nich miłe. Czy uda im się odbudować utraconą wieź? Czy znowu staną się braćmi, a nie obcymi sobie ludźmi?

Opowieść o rodzicielstwie, rodzeństwie, chęci przynależności do małej społeczności rodziny, za wysoką cenę młodości. 
Trochę zawiodłam się na tej książce, ponieważ spodziewałam się czegoś naprawdę dobrego, ale niestety, brakło tu tego czegoś. 
Sam opis książki zachęcał do czytania, można z niego wnioskować, że bracia mieli naprawdę ciężkie dzieciństwo ze swoimi rodzicami, ale sama treść tejże książki jest dość uboga w opisy relacji dziecko - rodzic. Nie odniosłam wrażenia, że rodzice źle traktują braci. Czasami zdarzyło się coś, co zdenerwowało dorosłych, ale autor książki chyba nie miał nigdy styczności z rodzinami, gdzie rodzice źle traktują dzieci i tylko pobieżnie opisał relacje w książce. 

Ocena: 4

czwartek, 6 maja 2021

Andy Weir - Projekt Hail Mary./ Recenzja

 Samotny astronauta musi uratować Ziemię przed katastrofą.


Z załogi, która wyruszyła na straceńczą misję ostatniej szansy, przeżył jedynie Ryland Grace. Teraz od niego zależy, czy ludzkość przetrwa.


Tylko że on na razie nie ma o tym pojęcia. Z początku nawet nie pamięta, kim jest, więc skąd ma wiedzieć, czego się podjął i jak ma tego dokonać?


Na razie wie tylko tyle, że przez bardzo długi czas był pogrążony w śpiączce. A po przebudzeniu znalazł się niewyobrażalnie daleko od domu. Całkiem sam, jeśli nie liczyć ciał zmarłych towarzyszy.


Czas płynie nieubłaganie, a oddalony o lata świetlne od innych ludzi Grace jest zdany wyłącznie na siebie.


Ale czy na pewno?



Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza

Ryland Grace ma trudne zadanie. Musi wybrać się w podróż kosmiczną, która uratuje Ziemię i ludzi przed śmiercią.

Budzi się na statku, w odległej galaktyce, której nie zna, nie pamięta jak się nazywa i co robi z dala od Ziemi. Kiedy sobie wszystko powoli przypomina, robi wszystko, aby zdobyć materiał z obcej planety, aby ocalić ludzi.

Lecz nie tylko on szuka astrofagów.

Napotyka on obcą formę życia, Rocky'ego, który również potrzebuje astrofagów, które uratują jego planetę.

Tak więc, człowiek i obcy muszą połączyć swoje siły, aby uratować własne planety przed zagładą.

Czy im się to uda? Czy misja dojdzie do skutku? Co stanie się z Rylandem i Rockym?


Emocjonująca historia o próbie przetrwania, o piętrzących się problemach, które muszą zostać rozwiązane, a opis przyjaźni między dwoma gatunkami i jej sile, jaka między człowiekiem a obcym się nawiązała, sprawia, że książce dodaje to charakter. Książka zawiera dużo informacji z dziedziny fizyki, matematyki, ale tak są sformułowane pojęcia, że nawet osoba nie mająca pojęcia o tych dziedzinach, zrozumie o co chodzi. 

Nie trzeba być miłośnikiem SF, żeby sięgnąć po książkę. Jest ona naprawdę godna polecenia, ponieważ można w niej znaleźć wiele wspaniałych rzeczy, które nadają książce lekkość, z jaką się ją czyta. 

To moje pierwsze spotkanie z tym autorem i jestem pod wrażeniem tego, że nie lubiąc SF, Andy Wier sprawił, że przeniosłam się w świat Kosmosu, który daje wiele możliwości.


Ocena: 6.

Do przeczytania w tym roku.

 Planowany stosik książek do przeczytania w tym roku.