piątek, 1 czerwca 2018

Erica Spindler - Tamta dziewczyna/ Recenzja

Okrutna zbrodnia i jeden świadek – piętnastoletnia dziewczyna z biednej dzielnicy. Jest notoryczną kłamczuchą, wiecznie na bakier z prawem. Nic zatem dziwnego, że nikt nie chce jej uwierzyć. Miranda Rader, funkcjonariuszka policji w Harmony w stanie Luizjana, cieszy się opinią prawej, uczciwej i opanowanej. Ale nie zawsze tak było. Miranda pochodzi z niewielkiego, prowincjonalnego miasteczka Jasper, w dodatku z jego gorszej, biedniejszej części. Szacunek kolegów i koleżanek oraz lokalnej społeczności zdobyła swoją ciężką pracą. Kiedy Miranda i jej partner zostają wezwani na miejsce przestępstwa, ofiarą okazuje się znany i lubiany wykładowca miejscowej uczelni. Zaskakuje ich rzadko spotykana brutalność zbrodni. Gdy Mirandzie wydaje się już, że tego dnia nie może się wydarzyć nic gorszego, przypadkiem trafia na coś, co mrozi jej krew w żyłach – wyblakły wycinek z gazety z artykułem o nocy sprzed piętnastu lat, tamtej nocy, którą usilnie stara się wyprzeć z pamięci, tak jak swoją przeszłość.


Miranda Rader miała trudne życie. Jako nastolatka buntowała się, chodziła własnymi drogami, często kłamała, więc kiedy została porwana a następnie udało jej się uciec, nikt jej nie uwierzył. Ani w to, że porywacz więzi jeszcze jedną dziewczynę. Trafia do poprawczaka za to, że posiadała przy sobie marihuanę.
Obecnie Miranda jest funkcjonariuszką policji i wraz z partnerem zostaje przydzielona do sprawy zabójstwa wykładowcy lokalnej uczelni. Był on lubiany przez ludzi, ale z postępem śledztwa okazuje się, że nie był on taki dobry, na jakiego uchodził. Był brutalny wobec kobiet, lubił dobrze się zabawić podczas seksu.
Ginie kolejna osoba - policjant, który w młodości zatrzymał Mirandę.
Dwa morderstwa łączy tylko Miranda.
Kiedy zaczyna ona bardziej drążyć temat zabójstw, brutalna prawda zaczyna wychodzić na jaw. Kobieta zostaje odsunięta od śledztwa, ponieważ jej przełożony nie chce, aby szkalowała dobre imię Iana Starka i jego rodziny.
Dzięki pomocy znajomej, Summer, właścicielki baru, Miranda brnie do przodu, próbując dowieść swojej niewinności.
W międzyczasie, ona i Jake zbliżają się do siebie. Mężczyzna próbuje być po stronie kobiety, ale jednak zdradza jej kłamstwa, aby jej pomóc.
Rozwiązanie zagadki jest bardzo trudne dla wszystkich. Jest też szokiem dla policjantki, kiedy dowiaduje się, kto stoi za morderstwami.

Bardzo świetny kryminał. Akcja toczy się przez całą książkę, nie zwalnia ani na trochę, przyśpiesza, aby w kulminacyjnej scenie dojść do prawdy.
Zabójczyni Starka nie miała za złe tego, że Miranda zostawiła ją w młodości wraz z porywaczem. Nie mściła się za to, ale próbowała naprowadzić policjantkę na właściwy trop. Dobre zagranie autorki, ponieważ przeważnie ofiary mszczą się na osobach, które uciekły i im nie pomogły w ucieczce, a tu jest inaczej.
Trochę męczący był Jake. Sam nie wiedział, czego chce. Zachowywał się dziwnie. Raz robił jedno, raz drugie. Niby kochał Mirandę a zdradzał jej tajemnice komendantowi.

1 komentarz:

  1. Brawo za zdradzenie zakończenia, już nie muszę czytać.

    OdpowiedzUsuń

Do przeczytania w tym roku.

 Planowany stosik książek do przeczytania w tym roku.