Jacek Krall śni o wojnie. Chyba że akurat desperacko robi wszystko, by stracić świadomość, nim nadejdą koszmary. Gdy przenosi się do Orzysza, pod skrzydła pułkownika Piotra Sadowskiego, znajduje się na skraju wyczerpania. Silny zespół stresu pourazowego i wyrzuty sumienia związane z tragicznie zakończoną misją wojskową sprawiły, że doszedł do ściany. Wreszcie decyduje się poprosić o pomoc.
Weronika Szuwarska poniosła największą z możliwych strat. By zapomnieć o przeszłości, poświęca się pracy terapeutki. Gdy w jej gabinecie pojawia się przystojny, tajemniczy żołnierz, na którego od pewnego czasu stale się natyka, serce pani psycholog wreszcie się budzi. To nie będzie standardowa terapia. A na pewno najtrudniejsza w jej karierze. I najważniejsza.
Tymczasem Piotr Sadowski i jego żona Paulina muszą stawić czoła rodzinnym problemom. A także przeszłości, która nie daje o sobie zapomnieć. Gdy dawny wróg wyjdzie na wolność, ich życie znajdzie się w niebezpieczeństwie, a losy obu par splotą się nierozerwalnie.
I choć miłość to potężna siła, tym razem jej zwycięstwo zawiśnie na włosku.
Główny bohater, Jacek Krall cierpi na PTSD, czyli stres pourazowy po przebytej misji jako żołnierz.
Decyduje się poprosić o pomoc, choć nie jest to dla niego łatwe.
Poznaje panią psycholog, Weronikę, która również w życiu przeszła bardzo wiele złego.
To sprawia, że tych dwoje zakochuje się w sobie i oboje postanawiają sobie pomóc, choć to nie będzie łatwe, ponieważ Jacek mimo starań, zdarzy mu się sięgnąć po rzeczy, które nie są dla niego i jego związku dobre.
Przy okazji wplecione są historie poprzednich bohaterów z książki "Bez przebaczenia".
Piotr i Paulina żyją swoim spokojnym życiem, lecz pewnego dnia przeszłość wraca do nich ze zdwojoną siłą. Muszą sobie poradzić z tym, co działo się kiedyś i stawić czoła człowiekowi, który chce zniszczyć ich dotychczasowe życie.
W książce "Bez pożegnania" jest wiele wyjaśnień z wydarzeń z poprzedniej książki, więc czytelnik ma świadomość tego, co działo się w poprzedniej książce jeśli chodzi o losy Piotra i Pauliny.
W książce autorka chce przekazać to, jak wygląda życie żołnierza ze stresem pourazowym i z tym, jak on sobie radzi w codziennych sytuacjach, a czasami to nie jest łatwe, ponieważ różne dźwięki czy jakieś wydarzenia sprawiają, że taki człowiek wpada w panikę. Często nie może sobie poradzić, a rodzina nie jest w stanie zrozumieć tego, co taki człowiek przeżywa i zdarza się, że zostaje sam. Dlatego ważna jest pomoc psychologa bądź osoby, która przeszła to samo.
Autorka próbuje przekazać czytelnikowi, jak to działa, co dzieje się w głowie takiego człowieka, który panicznie boi się żyć w normalnym życiu, gdzie koszmary często nie dają spać ani żyć.
Książka to połączenie tragicznych wydarzeń i miłości, która nie jest łatwa dla głównego bohatera.
Wiele musi się zdarzyć, aby bohaterowie znaleźli swoje miejsce na ziemi, ale kiedy to się uda, przeleje się wiele wody.
Autorka miała dobry pomysł, aby stworzyć książkę o stresie pourazowym żołnierza wracającego z misji w kraju, gdzie panuje wojna domowa. Przytoczyła wiele interesujących rzeczy związanych ze służbą takiego żołnierza. Pokazała oczami bohatera to, co się dzieje podczas misji. Że trzeba być czujnym mimo wszystko, lecz czasami zawodzi ludzka chęć pomocy czy po prostu tą czujność się traci, gdy widzi się, że wszystko jest dobrze.
Lecz są i minusy książki.
Wątek miłosny.
Miałam wrażenie, że bohaterowie to ludzie idealni. On z sześciopakiem, umięśniony, przystojny.
Ona to kobieta z kobiecymi kształtami, piękna, mądra, inteligentna.
Wszyscy są piękni, idealni pod względem wyglądu i zachowania.
I te niektóre rozmowy.
Czasami miałam wrażenie, że te miłosne dialogi są mówione przez nastolatki. "Paulineczko", "Piotrusiu mój","Umrę bez Ciebie", "Jesteś miłością mojego życia", "Nigdy Cię nie zostawię". Czy tak mówią do siebie dorośli ludzie? Z tego co się orientuję, to chyba nie... Chyba, że nie jestem wrażliwa na uroki miłości.
Albo Weronika, spotykając już się z Jackiem, spotyka go na imprezie, naćpanego, bzykającego inną kobietę. Ona się temu przygląda bez mrugnięciem oka, potem zabiera go do domu i zajmuje się nim, choć sam deklarował, że ona jest tą najważniejszą, tą, która wyciąga go z piekła...
Nie, nie, nie.
To tylko takie małe minusy książki, ogólnie historia PTSD i wątek miłosny znośny.
Ocena: 4=
Za możliwość przeczytania przedpremierowo książki, dziękuję wydawnictwu Burda Książki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Do przeczytania w tym roku.
Planowany stosik książek do przeczytania w tym roku.
-
Współpraca. Za książkę dziękuję Wydawnictwu Znak. Powieść ta jest opowieścią o podróży przez życie, różne krainy i ziemskie drogi w poszuki...
-
Czasami dobrze jest mieć znajomości w panu z kiosku. Okazało się, że pewna klientka pana kioskarza zna osobiście pewne autorki książki i mo...
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń