Gdy po powrocie z kilkudniowego wyjazdu Fiona Lawson zastaje obcych ludzi, którzy wprowadzają się do jej wartego miliony funtów domu, jest przekonana, że zaszło nieporozumienie. Gdzie się podziały rzeczy jej rodziny? Co z meblami i ubraniami? Nie może uwierzyć, że cały ich dobytek rozpłynął się w powietrzu. Zrozpaczona na oczach nowych właścicieli bez powodzenia próbuje dodzwonić się do męża. Wszystko wskazuje na to, że Bram, z którym Fi żyje w separacji, przepadł bez wieści, a wraz z nim zniknęli ich synowie. Usiłując zapanować nad tą niewyobrażalnie absurdalną sytuacją, Fiona stopniowo odkrywa całą prawdę.
Powieść Louise Candlish to hipnotyzujący thriller psychologiczny o ludziach ogarniętych obsesją posiadania. Recenzenci podkreślają, że jest zatrważająco realistyczna, zaskakuje i przejmuje do głębi. Wciąga bez reszty i napawa trwogą, a oryginalna forma narracji przebija wszystko.
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Muza
Co byście zrobili, kiedy wracając po kilkudniowej nieobecności w domu, widzicie, jak obcy ludzie wnoszą do niego własne meble? Próbowalibyście ten problem rozwiązać.
Z taką sytuacją spotkała się Fiona, która po powrocie do domu odkrywa, że ktoś właśnie wprowadza się do jej mieszkania. Sądziła, że zaszła pomyłka, lecz to prawdziwa rzeczywistość. Okazuje się, że jej dom został sprzedany podczas jej nieobecności przez jej męża, z którym była w separacji. Próbuje się do niego dodzwonić, ale bezskutecznie. Do tego chce się wszystkiego dowiedzieć.
W tym momencie zaczyna się dość długa i mozolna część książki, która sprawi, że czytelnik dowie się co dokładnie się stało. Opowieść pisana z dwóch perspektyw - Fiony i Bram, jej męża.
Autorka chciała przedstawić obydwie strony tego konfliktu, co dobrze się czytało.
Ale niestety, trochę za dużo było tych informacji o tym, co działo się w życiu bohaterów nim doszło do zaistniałej sytuacji. Rozwlekłe sytuacje, które do książki kompletnie nic nie wnosiły. Za dużo opisów niepotrzebnych sytuacji.
Gdyby autorka skupiła się bardziej na rozwiązaniu problemu, szantażu, to książka miałaby potencjał. A tak, czytelnik dostaje opis życia dwóch bohaterów, którzy żyli w separacji i mieli przed sobą tajemnice.
Gdyby autorka trzymała się tego, co było na początku, to książka byłaby idealna.
Z każdą kolejną stroną, moje zaciekawienie spadało. Zaczęło się lanie wody, aby coś napisać, czymś zapisać strony.
Czekałam, aż zacznie się dziać się coś ciekawego, jakaś akcja czy cokolwiek, a czytałam jak to było źle bohaterom itp. Wiele sytuacji było zapychaczami, byleby coś się działo.
Dopiero ostatnie 80 stron coś zaczęło wnosić do akcji, coś się powoli rozkręciło.
Książka miała potencjał, zapowiadało się naprawdę świetnie i idealnie, ale niestety, brakło tego czegoś... Gdyby zostawić początek i niektóre rzeczy ze środka i końcówkę oraz trochę pozmieniać pewne rzeczy, powstałaby naprawdę świetna książka.
Ocena: 3+
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Do przeczytania w tym roku.
Planowany stosik książek do przeczytania w tym roku.
-
Współpraca. Za książkę dziękuję Wydawnictwu Znak. Powieść ta jest opowieścią o podróży przez życie, różne krainy i ziemskie drogi w poszuki...
-
Czasami dobrze jest mieć znajomości w panu z kiosku. Okazało się, że pewna klientka pana kioskarza zna osobiście pewne autorki książki i mo...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz